Recenzja filmu

Jak kłamać w Ameryce (1997)
Guy Ferland
Damen Fletcher
K.K. Dodds

Czy można okłamać kłamcę?

"Jak kłamać w Ameryce" to niezwykle sympatyczna i nostalgiczna historia młodego chłopca, Karchy'ego. Jest to spokojny i miły nastolatek, który przybywa wraz z ojcem do Ameryki.  Próbuje znaleźć
"Jak kłamać w Ameryce" to niezwykle sympatyczna i nostalgiczna historia młodego chłopca, Karchy'ego. Jest to spokojny i miły nastolatek, który przybywa wraz z ojcem do Ameryki.  Próbuje znaleźć sobie miejsce w szeregu i zrealizować swój "american dream". Jako emigrantowi z Europy, który nie zna dobrze języka, trudno mu jednak udowodnić swoją wartość. Dlatego też oferta pracy z dj'em Billym Magikiem wydaje się być dla niego prawdziwym darem od losu. Jednakże, jak się Karchy wkrótce przekona, los czasami lubi płatać figle.

Guy Ferland stworzył wciągającą historię młodego chłopaka, który mimo wszelkich przeciwności losu próbuje się realizować; który popełnia liczne błędy, niejednokrotnie nie zachowuje się fair, nie jest doskonały, ale mimo to nie sposób mu nie kibicować. Duża w tym zasługa nieodżałowanego Brada Renfro, który w roli Karchy'ego wypadł niezwykle naturalnie. Jest godnym partnerem dla dużo bardziej przecież doświadczonego Kevina Bacona, który w roli Billy'ego Magica odnalazł się znakomicie. Mimo że obie postaci są skrajnie różne, to obaj aktorzy na ekranie obaj są niezwykle zgranym duetem, przez co kradną cały film reszcie obsady, która przecież obfituje również w inne znane nazwiska. Gdzieś w tle pojawia się jeszcze niesłusznie dziś zapomniana Calista Flockhart , grająca pierwszą wielką miłość, głównego bohatera. Rolą nieśmiałej Diney udowodniła, że potrafi świetnie zagrać nie tylko roztrzepane prawniczki.

Może i historia Karchy'ego nie jest specjalnie odkrywcza i jest tylko kolejną opowieścią z gatunku "od zera do bohatera";  może i Ferland poszedł na łatwiznę pokazując stereotypowy obraz Amerykanów - kłamców, którzy dążą po trupach do celu. Jednakże mimo sporych uproszczeń, opowieść o młodym chłopaku w wielkim świecie, urzeka.

Duży wpływ na to ma znakomita scenografia, dzięki której widz z łatwością przenosi się do Ameryki lat 50. W tle rozbrzmiewają kultowe, rock'n'rollowe hity, po ulicach jeżdżą zabytkowe cadillaki, a w powietrzu czuć zapach wolności i ...miłości, bo i ona pojawia się w życiu Karchy'ego. A jest to kobieta nie byle jaka, bo wyrozumiała nawet po potraktowaniu jej hiszpańską muchą.

W całej historii, jest jakaś, może trochę naiwna wiara, że marzenia jednak się spełniają; i że każdy z nas może być takim Karchym, który mimo wielu przeszkód, w końcu odnalazł własne miejsce. Warto uwierzyć w siebie, tak jak zrobił to w końcu główny bohater.

Guy Ferland zaserwował bez wątpienia bardzo pozytywne widowisko.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones