Niesamowite, że najbardziej zaskakuje i smuci scenariusz pisany przez życie. Oczywistym jest fakt, że osoby trenujące boks mają problemy z mówieniem i na pierwszy rzut oka widać, że coś jest z nimi nie tak. Myśli się, że musieli dużo oberwać w głowę. W filmie okazuje się, że futboliści mają jeszcze gorzej... szok.
Najgorsze jest jednak to, że po publikacji przed doktora Beneta Omalu wyników badań z autopsji, okazuje się, że nie ma żadnej, istotnej reakcji. NFL zwołał konferencje i stwierdził, że to przypadek i na tym koniec?? co jest nie tak z światem? Dopiero kolejny zgon, a właściwie list pożegnalny sprawił, że udało się pokonać barierę zysków !!! Jak dla mnie to smutny przykład, że pojedynczy człowiek nie poradzi sobie z Goliatem.

O ile film porusza mega istotny problem, to sama realizacja wypada bardzo słabo.
1)Will Smith w roli nigeryjskiego doktora wypada słabo. Kompletnie do tej roli nie pasuje, jest mało przekonywujący, zbyt wyidealizowany.
2)Ogólnie film jest strasznie przejaskrawiony, cholernie patetyczny, poprawny politycznie. To przecież w tym filmie okazuje się, że Ameryka nie jest wcale taka idealna. Amerykę zatruwają duże koncerny, którym zależy jedynie na czerpaniu zysków.
3) W filmie jest powiedziane, że liga nie chciała widzieć problemu. Brakuje mi dosadnego stwierdzenia, że NFL zatajała informacje o ryzyku jakie niesie gra w futbol.