W każdej scenie inny - i wszystkie fajne. wow. ;)
W imię modnej "wolności słowa" nazwanie kogoś świrem jest spoko, natomiast danie komuś za to w mordę to niemalże faszyzm. Za moich czasów było odwrotnie i samobójstw mniej.
No i ta bratersko siostrzana miłość. Serio? Jeszcze w jego przypadku mogłoby być to zrozumiałe ale dwie takie postawy w jednym filmie sugerują standard. Nie wiem, ja może w patologicznej okolicy się wychowałem, ale takich sytuacji nie zaobserwowałem.
Lewica nie jest bardzo przeciwko bratersko-siostrzanej miłości. Czasami na necie piszą, że liczy się człowiek od wewnątrz, że ciało to tylko nic nie znaczące opakowanie.